Ciasto truskawkowe na kokosowym spodzie (paleo) + jak ubić mleko kokosowe na pianę/krem?

by - 27 czerwca

Sezon na truskawki już się powoli kończy, więc trzeba się spieszyć z ciastami, dżemami, lodami i wszelkiego rodzaju truskawkowym dobrem. Ze swojej strony polecam pyszne ciacho truskawkowe, które będzie świetnym wyborem na weekendowy podwieczorek. Do soboty jeszcze macie czas, więc do sklepów i na stragan marsz! Dodatkowo zdradzę tajniki idealnej paleo bitej śmietany z mleka kokosowego. Jeśli nawet nie wykorzystacie jej do ciasta zawsze można zrobić z jej dodatkiem kuloodporną kawę jak w tym poście. Ale zachęcam jednak do ciasta :)


Ciasto truskawkowe na kokosowym spodzie
bezglutenowe | bez laktozy | bez cukru | paleo | vege
forma prostokątna: 27 cm x 17 cm (lub mniejsza) | porcje: ok. 15 kawałków


Spód (zupełnie taki sam, jak tutaj)
ok. 120 g mąki kokosowej
ok. 80-90 g oleju kokosowego w stanie stałym
szczypta soli
łyżki miodu (w wersji wegańskiej: syrop klonowy lub z agawy) - można pominąć.

Składniki - dżem
ok. 500 g truskawek
4-5 łyżek cukru kokosowego (palmowego)
trochę kropel z cytryny
szczypta soli

Składniki - krem
500 ml mleka kokosowego (najlepiej Real Thai)

Dodatki
wiórki kokosowe
kilka truskawek do dekoracji ciasta

Mleko kokosowe powinno spędzić cały dzień (noc) w lodówce, by być pewnym, że jest bardzo dobrze schłodzone.

Polecam markę Real Thai. Ubicie mleka kokosowego na krem (samego mleka, bez past, mąk itp.) nie jest łatwe i trzeba spełnić parę punktów - a i to czasem nie daje stuprocentowej pewności, że się uda. Wiele zależy od tego, czy mleko jest rozwarstwione na krem i wodę. Wielokrotnie zdarzało mi się zawsze kupować mleko danej firmy rozwarstwione, a za jakimś dziesiątym razem okazywało się, że mam pięknie połączony płyn - niekoniecznie w tej chwili pożądany. Jeśli mleko spędzi noc w lodówce jest większa szansa, że rozwarstwi się samo. Tak czy siak, ZAWSZE udaje mi się zrobić krem/pianę z mleka kokosowego Real Thai (lub śmietany kokosowej Real Thai) bez znaczenia czy jest rozwarstwione czy nie, ale w tym drugim przypadku jest trochę trudniej (po prostu trwa to dłużej).

Zaczynamy jednak od przygotowania dżemu (chyba, że masz bezglutenowy i bez cukru - wtedy olej ten punkt). Truskawki (jeśli są bardzo duże warto przekroić każdą na pół) zasypujemy cukrem kokosowym, skrapiamy trochę sokiem z cytryny i odstawiamy na 15 minut, by owoce puściły soki. Po tym czasie przelewamy zawartość na patelnię i na średnim ogniu doprowadzamy dżem do wrzenia. Następnie zmniejszamy ogień i co jakiś czas mieszając pozwalamy dżemowi stężeć, a płynowi wyparować (im szersze naczynie, tym szybciej to nastąpi). Przy takiej ilości owoców nie powinno to trwać dłużej niż 35-45 min.

Rozgrzewamy piekarnik do 175 stopni.

Po jakichś 15 minutach od zagotowania dżemu, wkładamy do zamrażalnika mleko kokosowe oraz naczynie (to ważne, bez tego może się nie udać), w którym będziemy je miksować i zostawiamy na pół godziny. Najlepiej by naczynie było metalowe.

Następnie zaczynamy przygotowywać spód (ale pamiętajcie o mieszaniu dżemu!!). Przesypujemy do miski mąkę kokosową, dodajemy olej - i miód, jeśli chcemy. Łączymy składniki za pomocą rąk w jedną masę, która powinna być plastyczna, ale nie powinna się kleić do rąk. Odpowiednią formę wykładamy papierem do pieczenia posmarowanym olejem i obsypanym mąką kokosową, a następnie wyklejamy ciastem spód formy. Wkładamy do piekarnika na 10-13 minut. Ciasto powinno się zrumienić.

Upieczenie spodu powinno zrównać się z ugotowaniem dżemu. Obydwa składniki odstawiamy do ostygnięcia na pół godziny. W tym czasie będziemy robić krem. Wyjmujemy mleko i naczynie z zamrażalnika. Mleko wlewamy do naczynia i miksujemy ze szczyptą soli na najwyższych obrotach. Trwa to średnio od 10 do 15 minut. W przypadku tego ciasta będzie nas satysfakcjonował gęsty krem, ale Real Thai da się ubić na sztywną pianę, która nie spada po przekręceniu naczynia do góry nogami.

Nie zniechęcaj się, jeśli długo:
a) nie widać efektów gęstnienia
b) w kremie robią się grudki
c) mleko zaczyna rozwarstwiać się na krem i wodę

Dwa ostatnie punkty są przejściowe (ewentualnie wylej wodę), a jeśli chodzi o pierwszy, to jest to dosłownie moment, kiedy piana zaczyna gęstnieć, zamieniać się w puchatą masę lub zwykły krem.

Gdy mamy gotowy krem, a ciasto i dżem wystygły, można zacząć łączyć warstwy. Po ubiciu kremu lepiej nie czekać za długo, ale też nie możemy go wyłożyć na zbyt ciepły dżem, bo cała nasza praca z ubiciem piany pójdzie na marne. Ważna jest koordynacja :)

Na spód kładziemy dżem, posypujemy go obficie wiórkami,  a następnie kładziemy krem. Dekorujemy truskawkami. Ciasto trzymamy w lodówce. Przed podaniem warto wystawić je na pół godziny, by krem trochę odtajał - czasem pod wpływem zimna zmienia konsystencję na pastę (zależy jakie mleko!). 

Można też podawać od razu po zrobieniu!






You May Also Like

0 komentarze

Szukaj

Blog Archive