florencjafotografia podróżniczamercato centraleoltrarnopodróżepodróżowanieponte vecchioprzewodniktoskaniawakacjewakacje we włoszechwłochyzwiedzanie
Florenckie historie
Do Florencji przybyliśmy po paru dniach spędzonych na toskańskiej wsi. Szok był niebagatelny. Przyjechaliśmy z miejsc, gdzie krąg zainteresowań i lokalny patriotyzm kończył się tam, gdzie docierał odgłos parafialnego dzwonu (czyli na granicach miasta ;) ), a najgłośniejsze nocą były cykady. Nagle trafiliśmy tutaj - w sam środek hałasu, jazgotu, niezmierzonych tłumów kosmopolitycznej stolicy Toskanii. Do tamtej chwili za najbardziej zatłoczone miasto Europy uznawałam Pragę, ale Florencji musiałam oddać palmę pierwszeństwa. Przyznam, że pierwsze zauważone przeze mnie rzeczy sprawiły, że nie polubiłam się z tym miastem. Byłam trochę przytłoczona, a jeśli dołożyć do tego takie czynniki, jak drożyzna, kolejki, brud na ulicach i mało przyjemne zapachy, to dopóki się nie przyzwyczaiłam, niespecjalnie byłam zachwycona. Z perspektywy czasu przyznaję, że Florencja była wartym odwiedzenia miastem, ale tak "od wewnątrz", czyli na zwiedzanie muzeów i budynków. Do spacerowania, ot tak, jak np. po Pradze, Budapeszcie czy Sztokholmie, dla mnie była za mało przyjazna człowiekowi. Nie wróciłabym tam drugi raz, ale polecam, szczególnie tym, którzy są pasjonatami sztuki i architektury.
1. Komunikacja, dworzec, poruszanie się po mieście
Florencję najłatwiej topograficznie podzielić na dwie części, które wyznacza rzeka Arno. Po jednej stronie dzielnica Oltrarno, po drugiej starsza, zabytkowa część miasta. Obie części łączy kilka mostów. Zabytkowa część miasta nie jest obszerna i można bez problemu dostać się z jednego końca na drugi w mniej niż godzinę i to tylko na nogach. Jeśli zamierzacie, zobaczyć tylko wszystko "z zewnątrz", to gwarantuję, że obskoczycie to w jeden dzień. Dlatego uważam, że poruszanie się komunikacją miejską lub tym bardziej taksówkami, jest nieopłacalne. Autobusy i tak stoją w korkach - ruch samochodów nie jest tu szalenie płynny, a taksówki są bardzo drogie. Zdarza się, że czas przejazdu autobusu równa się czasowi spaceru. Taksówki polecam tylko w przypadku znacznego oddalenia od centrum miasta, czy dojazdu na lotnisko, które jest położone dość daleko. Szczerze odradzam jeżdżenie własnym autem po mieście - wydacie majątek na parking ;)
Głównym dworcem kolejowym we Florencji jest Firenze Santa Maria Novella. Bilety można kupić w kasach, automatach, a jeśli bardzo nie chce wam się ruszać z domu, również online. Zakup w automatach jest dziecinnie prosty i można w nich płacić kartą. My kupiliśmy w ten sposób bilety do Bolonii. Najpopularniejszymi przewoźnikami są Trenitalia oraz Italo. Pierwszy posiada połączenia zarówno dalekobieżne, jak i regionalne, a drugi tylko w dalekie trasy - jest on również trochę droższy. Nie zdziwcie się, gdy zobaczycie kupione bilety - są rozmiarów kart pokładowych na samolot. Przy wejściu na peron bilety trzeba skasować w kasowniku - tylko, jeśli nie macie wyznaczonego miejsca na bilecie. Jeśli macie, wchodzicie do odpowiedniego wagonu, którego położenie w odpowiednim sektorze wyświetliło się na ekranie. Jeśli nie jesteście pewni, czy dany bilet należy kasować, zapytajcie konduktora przy wejściu na peron.
Obok dworca kolejowego jest dworzec autobusowy, na którym kupiliśmy bilety do Sieny. Można płacić tam kartą. Jest tam szczegółowy rozkład, ale tylko... po włosku. Wbrew pozorom nie jest to duży problem, jak zna się kilka pojedynczych, włoskich słów, a pracownik dworca zna perfekcyjnie angielski (co nie jest takie powszechne). Da się nie pomylić stanowisk i autobusów. Ta opcja jest zazwyczaj tańsza od pociągów.
Na tę chwilę nie znalazłam żadnych bezpośrednich lotów z Polski do Florencji. Najbliższymi opcjami do wyboru jest chyba tylko lot do Bolonii lub Pizy.
2. Mieszkanie
Szukając mieszkania we Florencji, w którymś momencie myślałam, że się poddam. Było drogo, a po drugie większość mieszkań wyglądała koszmarnie. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Florence Charming Suite, ale nie byłam przekonana, aż do zobaczenia go na żywo.
Mieszkanie okazało się cudowne, a właściciele bardzo przyjaźni i pomocni. Jest ono położone w Oltrarno, oddalone 10-15 min spacerem od np. mostu Santa Trinita, który prowadzi prosto do starej części miasta. Polecam do mieszkania właśnie tę dzielnicę, bo jest taniej, mniej tłoczno i głośno, a w okolicy jest mnóstwo ciekawych knajpek. Nie ma dużego sensu szukać noclegu w starej części miasta argumentując to bliskością miejsc do odwiedzenia, bo jak już mówiłam - Florencja jest mała i te odległości są tak naprawdę żadne. Bardzo polecam mieszkanie, w którym się zatrzymaliśmy. Wystrój na piątkę z plusem. Wszystko było w odcieniach miłych dla oka szarości i grafitu - ręczniki, pościel, zasłonki, naczynia w kuchni, a nawet... papier toaletowy. Widzieliście kiedyś ciemnografitowy papier toaletowy? No, właśnie. Trochę styl vintage, ale jednak z nowoczesnym akcentem. Mieszkanie było wyposażone w sprzęty do gotowania, produkty typu ryż, makarony, ciastka i miód. Znajdowała się tam klimatyzacja, suszarka do włosów, żelazko i pralka. Minusem była tylko lokacja w budynku - wszystkie okna wychodziły na podwórkowe, zamknięte studnie, przez co w mieszkaniu było dość ciemno.
Rezerwowałam mieszkanie przez Airbnb i jeśli jeszcze nie macie tam konta, polecam rejestrację z tego linku, ponieważ otrzymacie 100 zł na swoją pierwszą podróż.
3. Sklepy, restauracje, Mercato Centrale
W okolicy naszego mieszkania był Carrefour, w którym było wszystko. Sklepów tej sieci widziałam całkiem sporo, więc zakupy spożywcze raczej nie stanowią problemu tutaj. Opcją są zawsze osiedlowe sklepiki - im dalej od turystycznej części, tym częściej pojawia się zwyczaj sjesty od 13 do 17. O restauracjach pisałam więcej w tym poście - wymieniałam tam kilka ciekawych miejsc do odwiedzenia. Nie wspomniałam jednak o Mercato Centrale, a myślę, że jest tego warte.
Mercato Centrale to ogromny targ w zachodniej części miasta, gdzie można znaleźć mnóstwo włoskich produktów: sery, wina, mięsa, warzywa, makarony, kawy... Dużo by wymieniać. Jeśli macie ochotę na włoskie specjały, to należy udać się właśnie tam. Targowiska znajdują się na parterze. Z kolei pierwsze piętro to coś, jak foodcourt z wieloma stanowiskami obecnych w mieście lokali gastronomicznych. Nie idźcie tam głodni! :D Wokół budynku Mercato Centrale znajduje się jeszcze jeden targ pełen "włoskich wyrobów" - kwestia weryfikacji ich autentyczności ;) Sprzedawcy nie próżnują, wystarczyło, że spojrzałam na kaszmirowy szal, by przybiegł do mnie sprzedawca i pokazał na mnie milion sposobów na jego upięcie :D
4. Oltrarno, Ponte Vecchio, Plac Michała Anioła
Już zdążyłam wspomnieć o zaletach Oltrarno, więc postaram się nie powtarzać ;) W tej dzielnicy znajduje się świetny punkt widokowy, czyli Plac Michała Anioła. Rozciąga się z niego widok na całą zabytkową część Florencji i wzgórza po za nią. Polecam udać się tam na zachód słońca, ponieważ z tego miejsca jest świetnie widoczny. Ludzie zajmują schody skierowane na zachód - zupełnie, jak w kinie. Trzeba przyznać, że feeria barw i zmieniające się w oszałamiającym tempie odcienie były niesamowite, a po zajściu słońca rozległy się oklaski. Trzeba liczyć się z tłumami w tym miejscu (ale gdzie ich nie ma we Florencji?). Widzieliśmy nawet parę młodą podczas sesji ślubnej, którą obfotografowywało trzech (!!!) fotografów. Nie cackali się z turystami i przeganiali ich z lepszych miejsc by zrobić fotkę :)
Oltrarno z zabytkową częścią miasta łączy m. in. Ponte Vecchio - most pełen stoisk z biżuterią marek premium, których estetyka jednak średnio do mnie przemawiała (gigantyczne kolie w kształcie tarantuli na przykład :D). To najstarszy most we Florencji i jest jedynym, którego nie wysadzono podczas II wojny Światowej. Dawniej istniało połączenie biegnące górą (i dodatkowo kamienicami) pomiędzy dwoma pałacami: Vecchio i Pitti.
Mnie dodatkowo ujął Piazza Santo Spirito, który jest bardzo romantycznym miejscem, idealnym na późny posiłek, w którejś z knajpek. Podczas naszego pobytu w całej Florencji odbywały się Dni Jazzu i m. in. na tym placu, późnym wieczorem załapaliśmy się na koncert pod chmurką.
Mnie dodatkowo ujął Piazza Santo Spirito, który jest bardzo romantycznym miejscem, idealnym na późny posiłek, w którejś z knajpek. Podczas naszego pobytu w całej Florencji odbywały się Dni Jazzu i m. in. na tym placu, późnym wieczorem załapaliśmy się na koncert pod chmurką.
Oltrarno to jeszcze Palazzo Pitti, ale o nim napisałam osobny post. O, tutaj!
5. Florenckie place - punkty orientacyjne![]() |
Ponte Vecchio |
![]() |
Widok z placu Michała Anioła |
Prawie wszystko, co jest warte obejrzenia znajduje się w otoczeniu placów. Na Piazza del Duomo znajduje się Katedra, która wyrasta nad resztą zabudowy niczym atomowy grzyb, Dzwonnica Giotta, Baptysterium czy Muzeum Przykatedralne (będą opisane w osobnym poście). Plac jest zawsze zatłoczony, chyba, że wybierzecie się tam o świcie. Jest wtedy szansa zrobić zdjęcia bez tłumu turystów. Na ten pomysł wpadają również bardziej rozważni ślubni fotografowie - zobaczcie na zdjęciach niżej. Trochę na północ od tego placu położone są Muzeum Archeologii, Pałac Medyceuszy, Bazylika San Lorenzo oraz Galleria dell'Accademia (więcej napisałam o niej tutaj)
Z kolei przy Piazza della Signiora znajduje się Galeria Uffizi (więcej info w tym poście!) oraz Pałac Vecchio. Na placu można obejrzeć kopie słynnych rzeźb: Porwanie Sabinek, Dawid, czy Merkury i Meduza. Większość znajduje się w zadaszonej, arkadowej loggi. Na tym placu jest również fontanna Neptuna - podczas naszego pobytu była niestety w renowacji.
Piazza della Republica znajduje się pomiędzy dwoma poprzednimi. To duży, prostokątny plac z kolorową karuzelą po środku. W jego okolicy jest mnóstwo sklepów, więc jeśli planowaliście we Florencji zakupy, to jest to idealne miejsce.
Z innych placów warto wymienić Piazza di Santa Maria Novela (a przy nim Kościół Santa Maria Novela oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej) oraz Piazza di Santa Croce (z Bazyliką Santa Croce).
![]() |
Instalacja w pałacu Medyceuszy |
![]() |
Piazza della Signiora |
![]() |
Część kolejki do Uffizi ;) |
![]() |
Piazza della Repubblica |
We Florencji spędziliśmy bardzo dużo czasu, więc pod koniec wizyty wynajdywaliśmy sobie miejsca do dalekich spacerów. Oglądaliśmy włoskie książki w księgarniach nie rozumiejąc ani słowa, ja zczytywałam każde menu mijanej restauracji i docieraliśmy od miejsc, których raczej nie bierze się pod uwagę przy planowaniu wizyty tutaj. Była to na przykład jedyna Synagoga we Florencji, do której nie weszliśmy, ale istnieje możliwość jej zwiedzenia. Pooglądaliśmy ją przez wysokie kraty i pod czujnym okiem wojska ;) Jest ona bardzo dobrze widoczna z kopuły Katedry. Innym odwiedzonym miejscem był zwykły osiedlowy ogród, w którym znajdował się budynek wyglądający, jak bardzo duża szklarnia. Podobno można go obejrzeć od wewnątrz podczas jakichś kulturalnych wydarzeń. Znajduje się w znacznym oddaleniu od starej części miasta, wśród typowej zabudowy mieszkaniowej - dominowały tam kamienice. Mnie ta część miasta kojarzyła się z Budapesztem. Jeśli macie tak, jak my, dużo czasu, a pod koniec również niewiele pieniędzy, by rozbijać się gdzieś, gdzie jest płatny wstęp, polecam takie długie spacery za miasto :)
2 komentarze
Cudna Florencja <3 uwielbiam to miasto, ale chcę spędzić tam wiecej czasu, niż było mi to dane :) Mam nadzieję, że wkrótce się uda ! Piękne zdjęcia, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńdziękuję ja i mój mąż, którego z połowa zdjęć ten wpis upiększa :D trzymam kciuki za rychły powrót w te okolice. mam w planach jeszcze jeden wpis o Florencji, może będzie dla Ciebie przydatny, gdy pojedziesz kolejny raz :)
Usuń