bez cukrubez glutenubez laktozybezglutenowe ciastobrowniebrownie bez glutenubrownie bez laktozyfotografia kulinarnajedzeniepaleopaleo browniepaleo ciastopaleo deserprzepisysłodkie
Paleo brownie z melasą karobową (bez mąki)
Ciasto jest efektem ciekawych eksperymentów, które nie doprowadziły mnie ani trochę do rezultatu, którego oczekiwałam. Mimo to, ciasto jest szalenie smacznie, mięsiste, wilgotne, czekoladowe... słowem, idealne brownie bez mąki i to bez żadnych cukiniowych, fasolowych czy buraczanych wkładek (swoją drogą zawsze, gdy słyszę, że ktoś specjalnie dla mnie upiekł ciasto bez glutenu i jest to brownie, pytam "aaa, z fasoli?" i zawsze entuzjazm tej drugiej osoby trochę gaśnie :D)
Ciasto miało z założenia pięknie wyrosnąć, a potem spektakularnie opaść, by zrobić miejsce na krem. Raz za mało wyrosło i średnio opadło; za innym razem wyrosło, jak opętane i... prawie w ogóle nie opadło. W końcu osiągnęłam złoty środek, choć ciasto nie opada jakoś bardzo w stosunku do krawędzi. Spodobało mi się to, bo w sumie część "ciastowa" jest w tym wypieku fajniejsza od kremowej. Ostatecznie można usunąć trochę środka ciasta łyżeczką i wykorzystać je do dekoracji - jeśli naprawdę się chce.
Za każdym razem trochę zmieniałam proporcje, bazując na przepisie z Kwestii Smaku, ale najbardziej zależało mi na tym, by wykorzystać melasę karobową, na którą mało kto ma jakikolwiek pomysł, a ona świetnie zastępuje czekoladę! Ciasto jest idealnym poczęstunkiem dla osób, które z jakichś powodów nie mogą jeść kakao. W przypadku celiakiów lub osób uczulonych na gluten lub go nie nietolerujących, brak mąki również podwójnie zabezpiecza. Zdarza się, że ktoś chce mi zrobić przyjemność i piecze coś, twierdząc, że wypiek jest bez glutenu, bo użył mąki ryżowej zamiast zwykłej. Tyle, że mąka ta jest od Melvit, a jeszcze... no tak! Jest tam proszek do pieczenia... Temat jest trochę skomplikowany i noszę się trochę z napisaniem przewodnika o tym, jak ugościć osobę z alergiami i nietolerancjami. Komuś by się taki przydał? :)
Po drugie pojawia się czynnik czysto finansowy: bezglutenowe czekolady o dobrych składach są po prostu drogie i melasa karobowa jest tańszą, a równie świetną opcją.
Po drugie pojawia się czynnik czysto finansowy: bezglutenowe czekolady o dobrych składach są po prostu drogie i melasa karobowa jest tańszą, a równie świetną opcją.
Jednak do brzegu. Ostatecznie wybrałam najlepszą wersję z przetestowanych na to ciacho i tą się z Wami dzielę. Ciasto najlepiej zrobić wieczorem, by całą noc przeleżało w lodówce. Za każdym razem - gdy robiłam je w piątek - najlepiej smakowało w niedzielę. Choć nie zabraniam pałaszować go w sobotę.
Paleo czekoladowe brownie
bezglutenowe | bez laktozy | bez cukru | paleo
Paleo czekoladowe brownie
bezglutenowe | bez laktozy | bez cukru | paleo
forma okrągła (średnica): 23 cm | porcje: ok. 12-14
Spód
ok. 110 g oleju kokosowego
5 jaj w temperaturze pokojowej (więcej niż 63 g, rozmiar L)
1 łyżka sproszkowanego karobu/kakao (Można pominąć. W przypadku produktów sypkich też trzeba mieć pewność, że są bez glutenu. Polecam takie, takie lub takie)
80 g cukru kokosowego (palmowego) (podobnie jak wyżej: sprawdzona wersja bez glutenu)
Krem
60 g oleju kokosowego
70 g melasy karobowej
2 jaja w temperaturze pokojowej (więcej niż 63 g, rozmiar L)
1 łyżka sproszkowanego karobu/kakao (można pominąć)
30 g cukru kokosowego (palmowego)
Wszystkie produkty powinny być w temperaturze pokojowej. Rozpuszczamy w rondelku melasę karobową razem z olejem kokosowym - nie podgrzewamy jej zbytnio, wystarczy by się rozpuściły. Odstawiamy do ostygnięcia, a w międzyczasie zaczynamy rozgrzewać piekarnik do 180 stopni.
Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka bardzo krótko miksujemy ze sproszkowanym karobem/kakao. Białka ubijamy na sztywną pianę, a następnie partiami dodajemy cukier kokosowy i jeszcze trochę miksujemy, by piana była sztywna i błyszcząca. Zmiksowane żółtka łączymy z karobem. Wychodzi z tego bardzo gęsta masa. Dodajemy ją do białek - bardzo dokładnie i bardzo delikatnie łączymy składniki, mieszając drewnianą łyżką. To bardzo ważne by stopić masę z białkami w jak największym stopniu, a jest to trochę trudne ze względu na gęstość, ciężkość masy i delikatność białek :) Przelewamy całość do formy wyłożonej papierem i wkładamy do piekarnik na ok. 30 minut. Ciasto powinno ładnie wyrosnąć i mocno się zrumienić (wtedy wiemy, że jest dobre - sprawdzanie patyczkiem nic raczej nie da). Pozostawiamy do ostygnięcia i opadnięcia środka.
Robimy krem. Rozpuszczamy olej kokosowy z melasą i pozostawiamy do ostygnięcia. Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka miksujemy ze sproszkowanym karobem/kakao i łączymy z ostudzonym karobem i olejem. Białka ubijamy na sztywną pianę, a następnie dodajemy do nich cukier kokosowy. Mieszamy delikatnie pianę z karobową masą. Wylewamy krem na środek ciasta i dekorujemy wedle uznania. Polecam zrobić zakrętasy z pozostałości melasy karobowej. Wkładamy do lodówki na całą noc.
Ciasto baaaaardzo długo zachowuje świeżość, więc bez obaw można podać je nawet trzy dni po zrobieniu.
0 komentarze