Czego nie mówić osobie z trądzikiem hormonalnym (jakimkolwiek innym też)?

by - 20 stycznia

fot. Michał

Garść bezmyślnych uwag, które słyszę w gorszych momentach stanu mojej cery ;)

1) Ale Cię wysypało!
Ludzie, serio? Naprawdę myślicie, że osoba z poważną postacią trądziku nie obejrzała się dziś dokładnie w lustrze, nie zlokalizowała każdego nieproszonego gościa - prawdopodobnie je licząc, bo w sumie, co mogła innego zrobić, podczas tuszowania ich korektorem? Że może zapomniała, więc wypada przypomnieć, jak o oczku w rajstopach? Równie dobrze można podchodzić do każdej napotykanej osoby w ciągu dnia i uświadamiać, że "ale jesteś gruba", "ale Ci się zmarszczka zrobiła", "ale masz nietwarzową bluzkę", "ale masz oklapnięte włosy". Głupio tak trochę, nie? Słowem: niegrzecznie.

2) Może niedokładnie myjesz twarz.
Osoby z trądzikiem, to największe czychciochy jakie znam, ze skłonnością do pedantyzmu i odchyleniem w kierunku nerwicy natręctw, bo to wciąga i nakręca. Słyszałam o osobach zmieniających poszewkę od poduszki raz w tygodniu, dokonujące rytualnych oczyszczeń cery za pomocą kilku specyfików, używających tylko papierowych ręczników do osuszania twarzy, myjące przy każdej okoliczności ręce, mające zawsze przy sobie żel antybakteryjny, dezynfekujące telefon przed każdym połączeniem, jak również cechujące się wyrobionym nawykiem niedotykania twarzy bez potrzeby. Wiadomo, że rodzajów i przyczyn trądziku jest dużo, a ten hormonalny w połączeniu z brakiem higieny może przekształcić się w gorszy. Jednak zarzucanie komuś, że przyczyną jego długotrwałych problemów jest to, że jest fleją, która nie umie używać preparatów do demakijażu i wody, jest chyba najbardziej krzywdzącym stereotypem dotyczącym ludzi cierpiących z powodu trądziku. Flaki sobie wypruwałam i zdarzało się, że żyłam na granicy histerii, bo nie pozwalałam nawet Michałowi dotknąć mojej twarzy, ale nie - ktoś musiał zasugerować, że to na pewno wszystko przez to, że boję się wody.

3) A próbowałaś...?
I to jest temat rzeka dla innych, a dla mnie, coś jak wdepnięcie w gówno. W czasach kiedy skomercjalizowana kultura, społeczeństwo nakręcone na konsumpcję i estetyzację świata oraz Internet przypominają Ci, jak nigdy wyglądać nie będziesz, bo pakiet operacji plastycznych wykonanych za pomocą Photoshopa nie aktywuje się w realu, trudno jest nie wypróbować... wszystkiego, co tylko da cień szansy, że trądziku można się pozbyć. Prawdopodobnie wszystko, co wymieniasz - zostało przetestowane. Herbatka z bratka, mydło siarkowe, kosmetyki bez alkoholu, antybiotyki, woda, nawilżanie skóry, im mniej kosmetyków tym lepiej, szlaban na kwasy u kosmetyczki, odpowiednia dieta (najlepiej eko, bez glutenu, laktozy, mięsa, cukru i ZWŁASZCZA - czekolady!), leki hormonalne, broń boże używać mydła - jakiegokolwiek, laser, 2l wody w ciągu dnia, 8 godzin snu, tylko dermatolog, przesuszanie skóry, aktywność fizyczna, Izotek, maść apteczna, nie wychodzić z domu w smog, im więcej kosmetyków tym lepiej, tabletki antykoncepcyjne, 4l wody w ciągu dnia, żadnych maści aptecznych, olejowanie, suplementy, zabiegi u kosmetyczki, maseczki, tylko medycyna naturalna, bla bla bla...

Jak widzicie, ile ludzi, tyle metod (i zabobonów), a żeby było trudniej - ile rodzajów trądziku i osób nim dotkniętych, tyle na niego sposobów. Ale i tak kosmetyczka pyta mnie na każdej wizycie, czy wyeliminowałam laktozę z diety (tak, trzy lata temu), dermatolog krzyczy, że dlaczego chodzę na kwasy (choć 1,5 tygodnia po nich, mam spokój na kolejne dwa) oraz proponuje Izotek, ignorując wiele innych czynników, a koleżanka w pracy powie, że to od kawy, bo jej kuzynka tak miała. No i co ja mogę, z tym ostatnim argumentem nie wygram. Kropka.

4) Przestań się malować!
Panuje jakieś takie przeświadczenie, że makijaż dla osób z trądzikiem, to największe zło. Otóż, są różne przyczyny trądziku i któryś z nich pewnie ma swój początek w zbyt ciężkim podkładzie. Trądzik hormonalny nie ma z tym żadnego związku, bo jak wytłumaczyć fakt, że trądzik tego typu powstaje... na plecach? Na dekolcie? Na brzuchu? Na wewnętrznej stronie ud? Tak, trądzik hormonalny może pojawić się w miejscach, które makijażu nigdy w życiu nie doświadczyły.

5) Z tego się wyrasta... albo może, jak urodzisz dziecko...?
Ciąża jako lekarstwo na trądzik? No, to jest dobre, od razu wypiszmy na to receptę. Z wiekiem minie? Czyli kiedy? Znam osoby grubo po trzydziestce z trądzikiem, więc może jakoś koło... pięćdziesiątki? Pocieszająca jest myśl, że może na starość, wśród sieci zmarszczek krosty będą mniej widoczne.

6) Byłaś u lekarza?
Ale u dermatologa, czy już u psychologa? U któregoś z tych na pewno tak, jeśli w tych gorszych momentach, patrząc w lustro zaczęło się po prostu wyć.

7) Przesadzasz, to nie jest takie straszne!
Trądzik hormonalny jest chorobą mającą podłoże w rozregulowanej gospodarce hormonalnej, którą należy leczyć, bo jak każda inna nieleczona choroba, niesie za sobą powikłania, czy to natury estetycznej, czy zdrowotnej. Trądzik każdego innego pochodzenia również nie jest stanem normalnym i nie powinien być bagatelizowany. Jasne, że na skali, gdy z jednej strony mamy na przykład upierdoloną nogę, a z drugiej trądzik, wypada on nieporównywalnie bardziej blado, ale można się tak licytować do końca świata. Myślę, że nikt, kto nie przeżył tego rosnącego przerażenia, gdy patrząc w lustro, po każdej kolejnej nocy, lokalizował kolejny wyprysk wzdłuż całej długości żuchwy, niespecjalnie będzie rozumiał chęć wyjścia z domu w torbie na głowie. Właśnie ten brak pewności siebie jest w tym wszystkim najbardziej upiorny. Trzeba włożyć dużo pracy w to, by nie opierać na tym swojej samooceny i by przestać wierzyć, że prędzej ludzie przejdą do porządku dziennego nad tym, że komuś upierdoliło nogę*, niż że kogoś innego "tak strasznie wysypało!".**


* czego oczywiście, tak samo jak trądziku, nikomu nie życzę. Tfu, tfu.
** choć oczywiście, nad jednym i nad drugim nie powinni się jakoś specjalnie i wścibsko pochylać.

You May Also Like

0 komentarze

Szukaj

Blog Archive